Idea

Po co fizjoterapeucie USG?

W obecnej sytuacji rynku usług rehabilitacyjnych w Polsce obserwuje się znaczący postęp w kierunku „emancypacji” zawodu fizjoterapeuty. Wiele prywatnych praktyk fizjoterapeutycznych jest prowadzonych przez kogoś w rodzaju „terapeuty pierwszego kontaktu”. To fizjoterapeuci mający wieloletnie doświadczenie kliniczne, cieszący się zaufaniem pacjentów, którym byli kiedyś w stanie pomóc i to oni polecają ich swoim znajomym. Jednak ci terapeuci stają nierzadko w obliczu problemów diagnostycznych na etapie „przedlekarskim”. Mają oni w swym arsenale wyłącznie „skaner” własnych rąk, ale to czasem okazuje się zbyt mało. Zwłaszcza w sytuacjach pourazowych lub ostrych zespołach bólowych, gdzie zachodzi ryzyko przeoczenia istotnych rokowniczo uszkodzeń strukturalnych tkanki.

Opóźnienie rozpoznania naraża pacjenta na powikłania, niweczy jego zaufanie do terapeuty, stwarza też istotne problemy prawne w związku z ewentualnymi roszczeniami. Stąd potrzeba narzędzia diagnostycznego będącego czymś w rodzaju „selekcjonera” pacjentów. Czegoś co zakwalifikuje pacjenta już na pierwszej wizycie do jednej z trzech kategorii :

Grupa I – światło zielone: pacjent na pierwszej wizycie nie wykazuje cech schorzeń potencjalnie niebezpiecznych w badaniu klinicznym jak i wywiadzie, a usg potwierdza brak niebezpiecznych uszkodzeń strukturalnych (krwiak, guz, przerwanie ciągłości). Pacjent bezpiecznie może być leczony technikami fizjoterapii i nie wymaga dalszej diagnostyki.

Grupa II – światło żółte: uszkodzenie strukturalne niewielkiego stopnia, wymagające potwierdzenia i konsultacji specjalistycznej w dalszym etapie. Pacjent może być leczony pod pewnymi warunkami (dobór techniki, konieczność dalszych badań diagnostycznych lub konsultacji specjalistycznej).

Grupa III – światło czerwone: poważne uszkodzenie strukturalne (guz, przerwanie ciągłości, zapalenie infekcyjne). Pacjent wyłącznie i zazwyczaj pilnie do specjalistycznej opieki medycznej

Takim narzędziem okazuje się USG…